W koronie ze snu
Śnienie I
Moje serce jak kapliczka zapomniana;
z ołtarza promienieje dziki maj,
a burza, latawica ta zuchwała,
potrzaskała małe okna już nie raz;
teraz do zakrystii się zakrada,
aby trącać ministrantów dzwonki.
Ich przenikliwy krzyk, jak głos tęsknoty,
wzywa do pustego ofiarnego stołu
zdumionego dalekiego Boga.
A wiatr się śmieje i przez okno skacze.
Ten rozgniewany chwyta falę dźwięku
i na posadzce rozbija ją w pył.
Biedne życzenia szeregami klęczą
przed bramą i się modlą na progu omszałym.
Lecz nikt pobożny dawno nie minął tych drzwi.
{«Träumen I», z tomu «Traumgekrönt», przeł. Andrzej Lam}
{Pierwodruk: „Poezje młodzieńcze i wiersze ze spuścizny”. Przełożył Andrzej Lam. Warszawa 2016}
Pieśń królewska
Winieneś życie znieść z godnością,
małymi ono tylko małych czyni;
żebracy cię do braci liczyć mogą,
a ty być możesz królem między nimi.
I jeśli nawet ci boskie milczenie
na skroń złotego diademu nie kładło,
pokłonią ci się zachwycone dzieci
i marzyciele na twój zew się stawią.
Dni z promiennego słońca ci utkają
twoją purpurę i twe gronostaje,
do rąk ci smutek i rozkosz podadzą
noce przed tobą na zgiętym kolanie.
{«Königslied», z tomu «Traumgekrönt», przeł. Andrzej Lam}
{Pierwodruk: „Poezje młodzieńcze i wiersze ze spuścizny”. Przełożył Andrzej Lam. Warszawa 2016}